Dzisiejszymi antybohaterami są uczeni w Piśmie i faryzeusze. Na kartach ewangelii Jezus często się z nimi spiera i krytykuje ich zachowania. W świetle Bożego Słowa zastanów się, na ile postawy tych biblijnych czarnych charakterów są Twoimi postawami.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Poświęć kilka chwil na wyciszenie się, skupienie.
Uświadom sobie Bożą obecność. On jest tutaj i chce mówić do Ciebie.
Proś Boga, aby Twoje decyzje, pragnienia, motywacje, myśli, uczucia, zamiary, czyny były w czysty sposób skierowane ku Bogu i Jego woli.
Proś Ducha Świętego, aby prowadził Cię w tej modlitwie.
SŁOWO
Mt 2, 1-9a
Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.
Mt 23, 1-8
Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.
PUNCTA
1. Teoretycy wiary
Obydwa teksty pokazują tę samą prawdę o uczonych w Piśmie i faryzeuszach. Są teoretykami w wierze. Wiedzą, gdzie się ma urodzić Mesjasz, wiedzą kim On jest, wiedzą, że jest oczekiwanym przez wyznawców judaizmu władcą Izraela, wskazują mędrcom właściwą drogę do Niego, ale … sami tam nie idą. Dlatego w drugim tekście Jezus mówi o nich: „czyńcie (…) i zachowujcie, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.”
Dość łatwo jest te słowa odnieść do biskupów, księży, przywódców religijnych (i słusznie!), ale nie możemy zapomnieć, że ta postawa dotyczy nas wszystkich. Jedno deklarujemy, drugie robimy. Ustami wyznajemy wiarę oraz przywiązanie do Boga i wartości ewangelicznych, a w życiu bywa różnie. Taka postawa trąci hipokryzją i obłudą. Widać tutaj także inną postawę: znając wolę Bożą nie wprowadzamy jej w życie, ignorujemy Boże natchnienia, nie idziemy za Bożymi wskazówkami. Wspólnoty chrześcijańskie, które skupiają się tylko na formacji intelektualnej (zdobywaniu wiedzy o Bogu) łatwo wpadają w taką pułapkę.
Zastanów się nad obiema postawami w swoim życiu. Kiedy i w czym uwidacznia się Twoja hipokryzja i obłuda? Z czego ta postawa wynika u Ciebie? Przyjrzyj się poszczególnym przypadkom. Zauważ także te momenty, w których wiesz jak postąpić, znasz wolę Bożą, wiesz, co jest dobre, ale robisz inaczej. Co wtedy Tobą kieruje? Pomyśl również o tym, czy nie lekceważysz Bożych natchnień, które przychodzą na modlitwie, medytacji, adoracji, w czasie słuchania Słowa Bożego, kazań, konferencji, czytania książek, spotkań z ludźmi itp.
2. Gdy za bardzo potrzebujesz ludzi…
Jezus zarzuca faryzeuszom i uczonym w Piśmie, że wszystko co robią, robią na pokaz. Chcą się podobać ludziom, zajmować zaszczytne stanowiska, oczekują pozdrowień, pochwał i szczególnego traktowania. Wszystkie ich uczynki są przeznaczone dla ludzkich oczu. Nie chodzi zatem o Boga ani o wartości, takie jak miłość, sprawiedliwość, uczciwość itp. Chodzi o własną korzyść.
Nasi dzisiejsi antybohaterowie potrzebują ludzi oraz dobrych uczynków wykonywanych publicznie, aby się dowartościować. Taki człowiek, który żyje na pokaz, który swoje samozadowolenie uzależnił od poklasku i dobrej opinii innych, nie lubi być sam. Wtedy nie ma kto go dowartościować. Nie lubi być także w otoczeniu ludzi, których uważa za lepszych od siebie oraz tych, którzy go krytykują, zamiast chwalić – traktuje ich jako zagrożenie.
Faryzeusze i uczeni w Piśmie traktują ludzi przedmiotowo. Ludzie są im potrzebni do zaspokojenia swoich ambicji i kompleksów. Nawet jeśli czynią dobro dla innych to tylko dla własnej korzyści, którą najczęściej jest uznanie innych, a przez to dowartościowanie siebie. W ich podejściu do ludzi brakuje miłości – bezinteresownego daru z siebie.
Jak się czujesz w samotności? Czy unikasz chwil, w których zostajesz sam na sam ze sobą? Czy potrafisz zrobić coś tylko dla siebie – tak, aby nie dać innym okazji do pochwalenia Cię? Co robisz tylko dla siebie? Czy potrafisz dać sobie jakieś dobro, czy raczej oczekujesz, że inni Ci je dadzą?
Jak traktujesz ludzi? Czy są Ci potrzebni tylko po to, aby się dowartościować? Czy tych, którzy Cię krytykują, upominają, nie zgadzają się z Tobą, traktujesz jako zagrożenie? Czy potrafisz odnosić się do takich osób z szacunkiem, życzliwością, bez złośliwości? Czy patrzysz na innych z góry? Czy umiesz chwalić innych, a nie tylko oczekiwać pochwały od kogoś? Jak się czujesz, gdy jesteś pomijany, niezauważony, gdy spotykasz się z obojętnością innych? Czy przywiązujesz do tego dużą wagę?
Opowiedz Bogu o swoich kompleksach i potrzebach (rozpoznasz je m.in. dzięki uczuciom, które się w Tobie pojawiają). Szatan posługuje się tym, co w nas słabe, zakompleksione, nienazwane, aby niszczyć nas i nasze relacje oraz wmówić nam, że grzech przyniesie nam spełnienie. Proś zatem Boga o wewnętrzne uzdrowienie.
3. Motywacje w czynieniu dobra
W nawiązaniu do poprzedniego punktu zastanów się, jakie są Twoje motywacje w czynieniu dobra. Czasem coś, co zewnętrznie wygląda jak dobry uczynek wcale nim nie jest, ponieważ motywacja jest nieczysta, niewłaściwa. Zastanów się, dlaczego czynisz dobro? Czy nie próbujesz szukać w tym własnych korzyści? Czy stać Cię na dobry, bezinteresowny czyn, przez który więcej stracisz, niż zyskasz? Faryzeusze i uczeni w Piśmie próbują dobrymi uczynkami ściągnąć na siebie uwagę innych. W jaki sposób (o ile tak jest) Ty próbujesz przyciągnąć uwagę ludzi?
Na koniec zbierz wszystkie swoje odkrycia i opowiedz o nich Jezusowi w szczerej rozmowie. Proś Go o potrzebne łaski, zwłaszcza o dar bezinteresownej miłości do siebie i innych, uzdrowienie z kompleksów i wykorzystywania ludzi dla własnych korzyści. Uczyń postanowienie. Oby nie zaistniała sytuacja polegająca na tym, że wiesz, co Bóg mówi do Ciebie, ale nic z tym nie robisz.
Ojcze nasz…
Pytania do codziennego rachunku sumienia (mogą być pomocą w wyznaczeniu sobie postanowień):
a) Czy jesteś otwarty na Boże natchnienia, szukanie woli Bożej? Czy poznaną wolę Bożą wprowadzasz w życie? Czy robisz to, co słuszne?
b) Czy jesteś hipokrytą i obłudnikiem, który jedno mówi, a drugie robi? Czy tę postawę widzisz u siebie, czy tylko u innych? Czy Twoje decyzje, czyny i słowa są spójne z Twoimi wartościami i wiarą?
c) Jakie kompleksy w sobie zauważasz? Co z nimi robisz?
d) Czy robisz dla siebie dobre rzeczy? Czy umiesz sobie okazać miłość? Jakie dobro dałeś sobie dzisiaj?
e) Czy traktujesz innych ludzi przedmiotowo? Czy szukasz u ludzi dowartościowania siebie (m.in. poprzez szukanie uznania, pochwały, podziwu, uwagi itp.)?
f) Jak traktujesz ludzi, którzy Cię upominają i krytykują?
g) Czy potrafisz być bezinteresowny? Jeśli uczyniłeś dziś coś dobrego, to dlaczego to uczyniłeś? Jakie były Twoje motywacje?
Michał Mazur CSMA