Wydawać by się mogło, że nauczanie Pana Jezusa po Jego śmierci definitywnie zaginie. Głownie ze względu na fakt, że Dobra Nowina, którą głosił była potwierdzona czynami, których dokonywał. Kiedy mówił o przebaczeniu – sam przebaczał, gdy głosił dobroć Boga – uzdrawiał chorych, gdy nazywał siebie życiem – przywracał do życia innych. Śmierć Jezusa mogła być ostatecznym argumentem dla Jego przeciwników. Pamiętamy przecież, że wisząc na krzyżu, kapłani szydzili z Niego wołając: „Innych wybawiał, niech teraz wybawi samego siebie!”. Na szczęście zmartwychwstanie Chrystusa otwiera nowy rozdział w dziele głoszenia Dobrej Nowiny i świadczy o jego autentyczności.
Zauważmy, że wiadomość o pustym grobie wywołuje w kobietach silne emocje. Z jednej strony boją się tego, co zobaczyły, ale z drugiej biegną do uczniów, aby oznajmić im Radosną Nowinę. Mamy tu zatem do czynienia z pierwszą misją ewangelizacyjną. Prawda o zmartwychwstaniu, mimo iż jest trudna do pojęcia, zostaje przekazana dalej i przyjmują ją ci, którzy wierzą, że Dobra Nowina nie umarła z Jezusem, ale zmartwychwstaje i jest nadal przekazywana przez Jego uczniów. Kościół, który symbolizowany jest przez kobiety idące do grobu, otrzymuje od Jezusa święty depozyt, który będzie podstawą głoszenia Ewangelii przez kolejne wieki. Na potwierdzenie autentyczności tego przepowiadania uczniom będą towarzyszyły te same znaki, co Jezusowi. Będą uzdrawiali chorych, wyrzucali złe duchy i wskrzeszali umarłych.
Zmartwychwstanie Jezusa staje się powodem radosnego przekazywania Jego nauki dalej. Przez kolejne stulecia Kościół dotrze do wszystkich zakątków świata, przetłumaczy Biblię na wszystkie znane języki, ochrzci miliardy ludzi, będzie sprawował Eucharystię o każdej porze dnia na całym globie. Nowa nauka z mocą, którą głosił Rabbi z Nazaretu w podrzędnej rzymskiej prowincji, rozejdzie się na cały świat tworząc zręby nowej kultury, nowej cywilizacji, nowego porządku, który zmieni oblicze ziemi.
Gdyby nie paschalna radość, która przynagliła kobiety do ewangelizacji Dobra Nowina umarłaby bezpowrotnie razem z Jezusem, a przecież wyraźnie widzimy, że – jak mówi św. Paweł do Kolosan – „na całym świecie owocuje ona i rośnie”.