NASZA MAŁA OJCZYZNA. Kapliczka św. Antoniego – pamiątka bitwy warszawskiej
26-10-2019
Przemowa dowódcy dywizji generała Jana Rządkowskiego na stacji kolejowej w Strudze ożywiła szeregi pułku wileńskiego. Teraz maszerowali raźno przez Strugę na pozycje wyjściowe do boju o Radzymin...Stacja kolejowa Struga, 14 sierpnia 1920 roku, godzina 6.50. Żołnierze pułku wileńskiego na szlaku do boju o Radzymin spotkali tu dowódcę swojej dywizji generała Jana Rządkowskiego.
„Ujrzałem generała Rządkowskiego, któremu dowódca mój zdawał raport. Stał siwy generał ze stroskanym obliczem i patrzył na nas jak na dzieci swoje. Żal mu było tych resztek, które z takim wysiłkiem przyprowadził aż tu.
Lecz wyprostował się nagle i rzekł donośnym głosem: ” (Por. Z. Kowalewski „Zwycięzcy”)1.
Przemowa dowódcy dywizji generała Jana Rządkowskiego na stacji kolejowej w Strudze ożywiła szeregi pułku wileńskiego. Teraz maszerowali raźno przez Strugę na pozycje wyjściowe do boju o Radzymin… O godzinie 8.15 doszli do wzgórza Św. Antoniego swojej pozycji wyjściowej do walki. Dwie godziny później o 10.15 wydano rozkaz do rozpoczęcia przygotowania artyleryjskiego z dział zgromadzonych w Rozciszewie, Pustelniku i Markach.
„Po półgodzinnym przygotowaniu ogniowym ruszyliśmy do ataku. Wysypały się z cienia lasu nasze postacie, rozwijały sprawnie w linie tyralierskie i ruszyły naprzód. Hej Koledzy! Pamiętacie jakeśmy to szli? Wyrównane prawie tyraliery, iskrzące się stalą wzniesionych bagnetów na których wesoło igrało słońce poranne. A tych co patrzyli duma jakaś wzięła, podbiegali na skraj lasu z lornetkami w ręku podziwiali „braves polonais” w ręce z uciechy klaszcząc. Pamiętacie! Nikt się z nas nie zatrzymał, chyba że dostał kulą w głowę, piersi lub serce. Czarne plamy poległych znaczyły sobą tę drogę zwycięstwa, a myśmy nieustraszenie parli do przodu” (Por. Zdzisław Kowalewski „Zwycięzcy”).
Pułk po ciężkich walkach w Radzyminie, otoczony przez bolszewików, wielkim wysiłkiem i dużymi stratami wycofał się na pozycje wyjściowe do Strugi. Niesamowicie zmęczeni strzelcy leczyli swoje rany. Późnym wieczorem 14 sierpnia do żołnierzy przybyli generałowie Haller, Żeligowski i Rządkowski. Nieudany atak nie załamał jednak żołnierzy na duchu, przeciwnie auli, że jeszcze jedna taka bitwa a hordy bolszewickie skruszą się o ich mężne piersi. Na wzgórzu uwidocznił się też zapał społecznej pomocy dla wojska. Przybyły tu liczne delegacje kobiece obdarowując żołnierzy papierosami, czekoladą, różnorodnymi smakołykami i bielizną. Po południu 14 sierpnia sztabowcy z Marek prawidłowo odczytują bojową sytuację. W obecnym stanie dywizja litewsko – białoruska nie wyprze bolszewików z Radzymina. Należy rzucić ostatnie rezerwy. Około 3 w nocy 15 sierpnia pod wzgórze Św. Antoniego przybyły z Warszawy dwie młodzieżowe, ochotnicze kompanie. Zostały przyłączone do pułku wileńskiego, uzupełniając żołnierzy poległych na polach Radzymina. Pojawiają się też czołgi, które w bój o Radzymin bezpośrednio poprowadził por. Paczalski oraz doświadczony pancerniak, żołnierz armii francuskiej płk Marre. Dwa natarcia na Radzymin 15 sierpnia wsparte czołgami przyniosły upragnione zwycięstwo. Brawurowe ataki żołnierzy wileńskiego pułku zyskały mu sławę i wdzięczność całej Polski. 15 sierpnia, dzień chwały polskiego żołnierza stał się świętem pułkowym wileńskich żołnierzy.
Góra św. Antoniego to małe wzniesienie o wysokości 102 metry n.p.m. znajdujące się za wiaduktem w Strudze (po lewej stronie jadąc w stronę Radzymina), oddalone o kilometr od kościoła parafialnego św. Andrzeja Boboli. Na południowo- wschodnim stoku Góry znajduje się kapliczka św. Antoniego. Postawiona została przez okolicznych mieszkańców w 1925 r. z inicjatywy Antoniego Rajkiewicza, ówczesnego leśniczego, ówczesnego leśnicze-go, który udostępnił teren na ten cel, jako wyraz wdzięczności za ocalenie tych terenów przed Armią Czerwoną. To wyjątkowe miejsce pamięci poświęcone jest żołnierzom Wileńskiego Pułkowi Strzelców (później nosił nazwę 85. Pułk Strzelców Wileńskich).
Autorami tego oryginalnego pomnika byli: Antoni Szubierajski z Nadmy oraz Niczman ze Strugi. Twórców pomnika ustalono na podstawie zapisu w Kronice parafii św. Andrzeja Boboli w Markach-Strudze. Przeprowadzono również rozmowy z pamiętającymi wydarzenia związane z budową kapliczki: Zofią Szubierajską i Stanisławem Łudkowskim – mieszkańcami Nadmy. Kapliczkę stanowi wykonany z betonu pień drzewa o średnicy 210 cm i wysokości 2,5 m. W ten pień wmurowana jest figurka św. Antoniego, trzymającego na ręku dziecko. Wnęka z figurką zakryta jest szklaną płytą pod którą umieszczono napis: „św. Antoni módl się za nami”.
W 1989 r. w związku z poszerzaniem drogi do Radzymina kapliczka w obecności ówczesnego proboszcza parafii ks. Stanisława Pałacha została przesunięta o 10 m w kierunku zachodnim. „Przesunięcie, jak napisał ks. Proboszcz, nastąpiło bez najmniejszego uszkodzenia. Obelisk ten zbudowany jest z gruzu ceglanego ze zniszczeń wojennych z nawierzchnią betonową”.
W roku później odnowiono i wzmocniono obelisk i umieszczono nad nim figurę Matki Boskiej z nakryciem, wykonanym w kształcie gałęzi osłaniającej figurę (zadaszenie chroniące przed deszczem).
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Pelc CSMA, w materiale wykorzystałem opisy i cytaty zamieszczone na tablicach obok dawnej stacji kolejowej Struga oraz przy Kapliczce św. Antoniego.
10 listopada 2008 obok kapliczki św. Antoniego, ustawiona została nowa tablica pamiątkowa. Zastąpiła ona dotychczasową, prawdopodobnie z 1990 roku. Inicjatorem akcji był Ryszard Sawicki z Towarzystwa Przyjaciół Marek oraz Akcja Katolicka Marki.
Na tablicy umieszczonej obok Kapliczki można przeczytać słowa:
PRZECHODNIU!
Niechaj pamięć z serca twego płynąca
zapomnieć nigdy nie zdoła,
że my żołnierze Wojska Polskiego,
siłami pułku Strzelców Wileńskich
wraz z naszym dowódcą
majorem Stanisławem Bobiatyńskim
z tego miejsca w dniach
14 i 15 sierpnia 1920 roku
szliśmy do śmiertelnej rozprawy
z bolszewikami o utracony Radzymin.
Drugiego dnia walk
po krwawym wysiłku i bolesnych ranach,
rozkaz wykonaliśmy – odbiliśmy Radzymin
ku chwale naszej Ojczyzny
POLSKI
- „Chłopcy! Wiem, że jesteście przemęczeni, lecz musicie zrobić jeszcze jeden wysiłek – odebrać wrogom Radzymin. Oczy całej Polski są zwrócone na was. Jeżeli nie zdobędziecie zaraz Radzymina, wróg będzie mógł wkroczyć do naszej stolicy. Musicie go od niej odpędzić”.
Takie słowa – fragment rozkazu gen. Jana Rządkowskiego do żołnierzy walczących pod Radzyminem z 14 sierpnia 1920 r. podaje strona sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie.