Michalici

NASZA MAŁA OJCZYZNA. „Jak co dzień”

26-10-2019

facebook twitter
Zapraszamy do obejrzenia filmu – Etiudy o problemach komunikacyjnych ludzi dojeżdżających do pracy w mieście w latach 50-tych. Z podwarszawskiego osiedla Marki wyruszają oni zatłoczoną kolejką...

Zapraszamy do obejrzenia filmu – Etiudy o problemach komunikacyjnych ludzi dojeżdżających do pracy w mieście w latach 50-tych. Z podwarszawskiego osiedla Marki wyruszają oni zatłoczoną kolejką, rowerem, ciężarówką, autobusem. Jednak powoli obraz ten się zmienia. Powstaje kolej elektryczna, a nad jej sprawnym kursowaniem czuwa wielu ludzi. Prosimy również o obejrzenie 20 unikalnych kadrów z Marek z połowy lat 50-tych XX wieku. 

Kazimierz Karabasz opowiada o codziennym trudzie kolejarzy, których zadaniem jest dowiezienie tysięcy ludzi do stolicy. Choć narrator w bezpośrednich zwrotach do widzów nakazuje docenienie ich wysiłków („Ale kiedy gniewasz się czasem z powodu dziesięciminutowego opóźnienia, pamiętaj – to nie z winy kolejarzy te dziesięć minut. To dzięki kolejarzom tylko dziesięć minut.”), Karabasz wychodzi w swym filmie poza schemat dokumentu socrealistycznego. Dostrzega to, co w przekazie propagandowym nie było relacjonowane. W jego filmie widoczny jest wprawdzie optymizm, wiara, że rzeczywistość zmieniana jest z korzyścią dla człowieka. Jednocześnie jednak kamera dokumentalisty filmuje zatłoczone pociągi i ubogie przedmieścia. Opowiada o długich dojazdach do pracy, które zimą są jeszcze trudniejsze. W silnie zretoryzowaną strukturę filmu wkrada się charakterystyczny dla późniejszej twórczości Karabasza duch obserwacji. W pierwszych ujęciach widzimy uśpione jeszcze robotnicze osiedle. Powoli pośród gęstej zabudowy z cegły pojawiają się pierwsi ludzie: jakaś kobieta wychodzi z siatkami na zakupy, ktoś wykłada poduszkę na poranne słońce i wiatr, ktoś inny pompuje wodę do wiadra. W kolejnych kadrach pojawiają zatłoczone stacje kolejowe. Dominujące w filmie szerokie plany Karabasz przełamuje zbliżeniami, w których pokazuje twarze ludzi – zmęczonych, spracowanych, drzemiących w podróży…