W Ewangelii i w pierwszym czytaniu trafiamy na dwie nauki, które mogą pomóc nam zrozumieć nasze życie.
Pierwsza nauka wskazuje na marność dóbr tego świata. Kohelet, Mędrzec Pański, aż siedmiokrotnie użyje charakterystycznego dla niego hebrajskiego słowa hevel, „podmuch wiatru”, „mgła”, „marność”, które w znaczeniu przenośnym oznacza „marność”, „rzeczywistość przejściową i nietrwałą”. „A któż to wie – pyta gorzko Kohelet – co w życiu dobre dla człowieka, według liczby marnych dni jego życia, które jak cień przemijają?” (6, 12). Powyższa refleksja Mędrca Pańskiego zachęca do poszukiwania tego, co faktycznie w życiu człowieka jest bardzo ważne. Z pomocą przychodzi nam tutaj nauka z Ewangelii, która poucza, że człowiek został wezwany do tego, aby stawał się „bogaty przed Bogiem” (por. Łk 12, 21), i nie był „głupcem”, jak ów bogaty gospodarz, który zamiast oczekiwać nadejścia swego Pana, „mając przepasane biodra i zapalone pochodnie” (Łk 12, 35), to znaczy, trudząc się dla swego Pana, gromadzi „chciwie” dobra ziemskie jedynie dla siebie.