Padres polacos

facebook twitter

03-07-2023

Szlifowanie języka. Poznawanie środowiska. Oficjalne objęcie misji w kościele w Natalicio Talavera i w Mauricio José Troche (1976). Rozpoczęcie pracy. Pierwsze wiadomości. Dużo potrzeb. Inwigilacja misjonarzy. Niszczycielska wojna.

Dwie stacje misyjne                                        
    
Nowi misjonarze przed rozpoczęciem pracy misyjnej przebywali przez pewien czas u werbistów w Obligado pogłębiając znajomość hiszpańskiego. Następnie poznawali środowisko w parafiach u boku duszpasterzy diecezji Villarrica. Dnia 28 listopada 1976 roku objęli Parafię Matki Bożej Różańcowej w Natalicio Talavera. Nadto biskup, z wioski Mauricio José Troche przynależącej do parafii Natalicio, erygował nową Parafię Najśw. Serca Jezusowego. W tej wspólnocie rozpoczęli posługę 2 grudnia tego samego roku.
Zwracano się do nich per „Ojcowie Polscy”. Obie wspólnoty parafialne, posiadały piętnaście wiosek położonych na terenach nieco pagórkowatych. Okolicę ubogacały niewielkie skupiska drzew liściastych rosnących w niektórych miejscach. Mogli poruszać się tylko pojazdami jednośladowymi, ze względu na piaszczyste drogi, pełne wybojów. Do najdalej położonej stacji misyjnej Cerro Punta mieli 23 km. Kraj ten, większy od Polski, w ówczesnym czasie liczył blisko 3 mln.

Niszczycielska wojna
    
Ta mała liczba ludności była w pewnym sensie konsekwencją straszliwej wojny jaka rozpętała się po latach sprzeczek o granice z Argentyną i Brazylią. W wyniku tego konfliktu zbrojnego, nazwanego wojną przeciw Trójprzymierzowi Argentyny, Brazylii i Urugwaju (1864-1870), Paragwaj stracił znaczną część terytorium i niewiarygodną ilość ludzi. Konflikt ze swymi skutkami został określony jako kataklizm. Zginęło 90% mężczyzn. Przed rozpoczęciem tej wojny Paragwaj liczył 500.000 mieszkańców. Są badacze, którzy podają inne dane. Ale w linii generalnej według historyków pozostało po niej mniej niż połowa mieszkańców w większości kobiety, starcy i dzieci.
W takim samym procencie stracili życie kapłani. Ze 110 kapłanów przed jej wybuchem, przeżyło 31, na których mogli liczyć ocaleni. Po tych dramatycznych czasach tkankę narodu odbudowywały kobiety, między innymi poprzez rodzenie dużej ilości dzieci. Przynosiły na świat od 15 do 20 dzieci. Przekazywały też język guarański, wiarę i zwyczaje. W ten sposób naród paragwajski powstawał z popiołów.  
    
Śledzenie
    
Gdy michalici tam dotarli rządy sprawował generał wojskowy Alfredo Stroessner. Podczas tych rządów o specyfice dyktatorskiej zawsze istniał stan napięcia z Kościołem Rzymsko-Katolickim. Wielu kapłanów i świeckich, związanych szczególnie ze zmianami struktur polityczno –społecznymi musiało opuścić kraj.
Przybycie michalitów do kraju Guaranów natychmiast zostało odnotowane przez najwyższe władze policyjne i wojskowe. Misjonarze zostali zaszufladkowani jako przybysze, których celem miała być walka z rządem. Zostały wydane rozporządzenia przekazane na piśmie, by zastosować dyskretny tajny nadzór nad nimi i nad ludźmi z nimi współpracującymi. Szczegóły tej polityki można pogłębić w: https://michalici.pl/artykul/dokument-00021f-1481 .

Pierwsze wiadomości
    
Wkrótce po rozpoczęciu posługi na Kontynencie Nadziei tak donosili do Polski: „Kochani przyjaciele... A może kogoś z was Pan Bóg powoła na misjonarza lub misjonarkę. Czekamy na was. Potrzeb jest dużo. Pamiętamy o was wszystkich w modlitwach. Wasi bracia misjonarze ze słonecznego Paragwaju”. Dodajmy, czyniący pierwsze misyjne ślady pod Krzyżem Południa.
 

Podobne artykuły