Psalm 139 jest hymnem mądrościowym o niezwykłym pięknie i wielkiej głębi uczuciowej. Psalmista dzieli się w nim osobistym doświadczeniem Boga, w którym całe jego życie jest zakorzenione. Przekonuje nas, że pełen miłości wzrok Boga ciągle kieruje się ku człowiekowi, ponieważ jest on „cudownym dziełem” Bożym (w. 14). Dlatego Bóg jest obecny na wszystkich drogach, jakimi podąża człowiek. Nieustannie czuwa nad nim jak pasterz nad swym stadem. Ostatecznym celem wędrówki człowieka jest Dom Ojca i wieczna komunia z Nim. Św. Paweł, Apostoł narodów mówi, że nie tylko Bóg jest blisko nas, ale że „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28).
1. Budowa psalmu, jego motywy i symbole
2. Wszechwiedza Boga
3. Wszechobecność Boga
4. Człowiek jako „cudowne dzieło” Boże
Budowa psalmu, jego motywy i symbole
Psalm 139 dzieli się na dwie części. Pierwsza część stanowi medytację i swoistą rozmowę z Bogiem i o Bogu (w. 1-18). Druga zaś to pewien rodzaj zapewnienia czy też świadectwa o niewinności psalmisty, ułożony w formie modlitwy (w. 19-24). Najpierw zwrócimy uwagę na tytuł Psalmu. Zawiera on trzy informacje: „Kierownikowi chóru. Dawidowy. Psalm” (w. 1a). Pierwsza informacja składa się z hebrajskiego wyrażenia lamenaşēh, które zwykle tłumaczymy „kierownikowi (dyrygentowi) chóru”, lecz może być ona przetłumaczona jeszcze inaczej. Wybitny biblista S. Mowinckel zwrócił uwagę na hebrajski czasownik nāşah, „promieniować”, „świecić”, występujący w tym wyrażeniu. To pozwoliło mu przetłumaczyć wyrażenie lamenaşēh w trojaki sposób: „aby rozpogodzić oblicze JHWH”; „aby łaskawie Go usposobić”; „dla uczczenia JHWH”. Otóż właśnie dla uczczenia JHWH, Boga Izraela, psalmista opiewa Jego wszechwiedzę i wszechobecność oraz zachwyca się pięknem Bożych stworzeń. Otóż ten Psalm to kontemplacja wszechwiedzy i wszechobecności Boga oraz zachwyt nad pięknem stworzeń, zwłaszcza nad człowiekiem. Rozważając go zwrócimy szczególną uwagę na wersety i wyrażania, które mówią o tych trzech rzeczach.
Wszechwiedza Boga
(1) Bóg „przenika” (w. 1) „bada” i „poznaje” serce człowieka (w. 23)
(2) Bóg „zna” człowieka (1.2.4.14.23.23) i posiada przedziwną „wiedzę” (w. 6)
Wszechobecność Boga
(1) „Gdzie odejdę…? Gdzie ucieknę…?” (w. 7)
(2) „Niebo… Szeol” (w. 8)
(3) Wschód – Zachód / Północ – Południe (w. 9-10)
Człowiek jako „cudowne dzieło” Boże
(1) Bóg „podtrzymuje” człowieka swoją prawicą (w. 10)
(2) Bóg „ogarnia” (obejmuje) zewsząd człowieka (w. 5)
(3) Bóg „wiedzie” (prowadzi) człowieka drogą prawości (w. 10.24)
Wszechwiedza Boga
Na pierwszym miejscu psalmista sławi wszechwiedzę Bożą. Usiłuje przekonać, że Bóg wie wszystko i jest blisko swoich stworzeń. Występują tu słowa związane z poznaniem, jak „badać”, „znać”, „poznawać”, „przenikać” i „wiedza”.
(1) Bóg „przenika” (w. 1) „bada” i „poznaje” serce człowieka (w. 23)
Już zaraz na początku psalmista mówi nam o wszechwiedzy Boga. Czyni to za pomocą hebrajskiego czasownika hāqar, „badać”, „przenikać”, „egzaminować”, „sprawdzać”, który w Biblii hebrajskiej występuje zaledwie 5 razy (Jr 17, 10; Hi 13, 9; Ps 44, 22; 139, 1.23). Dla przykładu przytoczymy werset z Księgi Jeremiasza: „Ja Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego czynów” (Jr 17, 10). Prorok posługując się tutaj obrazem „serca”, które w symbolice biblijnej jest siedliskiem myśli, uczuć, wspomnień, zamiarów i decyzji. Zarazem podkreśla, że „serce [człowieka] jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne” i zapytuje: „Któż je pozna?” (Jr 17, 9). I w odpowiedzi na to pytanie mówi, że człowieka można oszukać, ale nie Boga, gdyż dla Boga serce człowieka jest zawsze otwartą księgą. Bóg doskonale wie, co się kryje w ludzkim sercu. Przenika jego najskrytsze zakamarki. Nie da się oszukać pozorami.
Jak widzimy, Psalm 139 rozpoczyna się od pochwały „wiedzy Boga”. Bóg przenika poza powierzchowność rzeczy, wnika w najbardziej ukryte tajniki bytu. Bada serce i doświadcza nerki. Bóg może w pełni przeniknąć, przedziurawić wszystkie zasłony ochronne stawiane przez ludzką pychę i chęć ochrony samego siebie. Nic nie może uchronić się przed tym wyczerpującym badaniem. Jednakże poprzez to wnikliwe badanie, Bóg nie ma na celu pogrążać człowieka, lecz zbawić go i uwolnić od ciężaru grzechu. Taki wydźwięk posiada hebrajski czasownik hāqar, zwłaszcza gdy występuje w trybie rozkazującym: „Wybadaj mnie, Boże, i poznaj me serce; doświadcz mnie i poznaj moje troski” (w. 23). Werset ten to jedna z najpiękniejszych modlitw Starego Testamentu. Serce psalmisty jest otwarte na Boga i prosi Go, by je zbadał i poznał, by je „przeniknął” swoim spojrzeniem. Modlący się psalmista przedstawia Bogu wszystkie swoje niepokoje, a przede wszystkim swoją niewinność, aby Bóg ją potwierdził i nagrodził.
(2) Bóg „zna” człowieka (1.2.4.14.23.23) i posiada przedziwną „wiedzę” (w. 6)
Kolejne dwa terminy, które mówią o Bożej wszechwiedzy to czasownik jādaՙ, „znać”, „wiedzieć” (w. 1.2.4.14.23.23) oraz rzeczownik rodzaju żeńskiego daՙat, „wiedza” (w. 6). W Piśmie Świętym istnieje nawet specjalne wyrażenie, które mówi o Bożej wszechwiedzy: „Pan jest Bogiem wszechwiedzącym” (1 Sm 2, 3). A sprawiedliwy Hiob odpierając oskarżenie, że z pewnością popełnił jakieś grzechy, odpowiada oskarżycielom: „On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto” (Hi 23, 10). Tym samym chce powiedzieć, że Bóg doskonale zna całe jego życie i postępowanie.
Boża wszechwiedza służy Bogu, między innymi, do sprawowania sprawiedliwych sądów. Bóg zna człowieka, wie o jego jawnej i ukrytej rzeczywistości i jego czyny są mu znane. Toteż autor natchniony modli się do Boga: „Oddaj każdemu według jego postępowania, bo Ty znasz jego serce, bo jedynie Ty znasz serce każdego człowieka” (1 Krl 8, 39). Ten stan rzeczy budzi ufność w sprawiedliwych, jakże często niesłusznie oskarżanych przez bezbożnych. Sprawiedliwi niewinnie oskarżani, wiedzą, że Bóg z pewnością zainterweniuje i stanie w ich obronie.
Świadomość Bożej wszechwiedzy skłania człowieka do pokuty i pokory. Bóg bowiem nie tylko zna jawne złe uczynki człowieka, lecz także ukrytą hańbę i niewyznane grzechy, i wyciąga je na światło dzienne. Dzięki czemu pomaga ludziom poznać ich grzechy i czynić za nie pokutę. Nie jest to zatem wiedza „kontrolująca” każde działanie człowieka, wiedza strażnika i władcy, lecz wiedza nacechowana dobrocią, troską i ojcowskim uczuciem. Ma na celu wyłącznie nawrócenie i zbawienie człowieka.
Kolejny termin dotyczący wszechwiedzy Boga to hebrajski rzeczownik daՙat, „wiedza” (w. 6). W literaturze mądrościowej mówi się o „wiedzy”, że może być ona „poszukiwana” (Prz 15, 14), „znaleziona” (Prz 8, 9) lub „zdobyta” (Prz 18, 15), ale w istocie rzeczy nie jest ona przyrodzonym darem człowieka. Jej „właścicielem” i „dawcą” jest wyłącznie Bóg. On natomiast obdarza wiedzą tych, którzy żyją w „bojaźni Bożej” (Prz 1, 7.29). Wiedza jaką posiada Bóg jest wszechogarniająca. Ogarnia każdy aspekt ludzkiego życia i jego działania. Taka wszechwiedza gwarantuje sprawiedliwość Bożych sądów oraz to, że Bóg dostrzega każdego człowieka znajdującego się w potrzebie. Jest On niczym matka, która chociaż jest bardzo zajęta różnymi obowiązkami, lecz z uwagą czuwa nad każdym krokiem dziecka, by mu się nic złego nie stało.
Wszechobecność Boga
W pewien sposób wszechobecność Boga łączy się z Jego wszechwiedzą. Jest On wszędzie i wszystko zna w sposób doskonały. Nic nie jest w stanie ukryć się przed Jego wzrokiem.
(1) „Gdzie odejdę…? Gdzie ucieknę…? (w. 7)
O wszechobecności Boga mówią wersety od siódmego do dziesiątego. W wersecie siódmym występuje jedyne w Biblii hebrajskiej wyrażenie: ՚ānāh... we՚ānāh, „gdzie”… „gdzie”, w dwóch zdaniach pytających: „Gdzie odejdę od Twego oblicza? Gdzie uciekną od Twego oblicza?” Występują tu dwa wyrażenia antropomorficzne: „od Twego ducha” i „od Twego oblicza”, z których pierwsze wskazuje na Jego ducha, czyli ożywiające działanie Boga, a drugie zaś na Jego wzrok, przed którym nikt i nic nie jest w stanie się ukryć. Psalmista pytając: „Gdzie ucieknę od Twego oblicza?” nie mówi, że zamierza uciekać przed Bogiem, jak próbował to uczynić prorok Jonasz (Jon 1, 3), lecz zaznacza, że nikt nie jest w stanie uciec przed Bogiem, ani się przed Nim ukryć, gdyż Bóg jest wszechobecny.
(2) „Niebo… Szeol” (w. 8)
W wersecie ósmym mamy dwa kolejne wymiary, tym razem natury „kosmicznej”: bezkresną wysokość: niebo, oraz bezdenną głębię: Szeol. Obydwa kierunki ewentualnej ucieczki tworzą przestrzeń wertykalną, którą wypełnia obecność Boża. Psalmista podziela tutaj wiarę, że Szeol to kraina śmierci, coś w rodzaju ogromnej sypialni, gdzie zmarli układają się do wiecznego snu. Jest on święcie przekonany, że nad zmarłymi, pogrążonymi w wiecznym śnie, „unosi się” Boża obecność. Należy zaznaczyć, że niektóre teksty biblijne utrzymują, że Szeol jest pozbawiony Bożej obecności.
(3) Wschód – Zachód / Północ – Południe (w. 9-10)
Po przedstawieniu „duchowego” wymiaru (Niebo-Szeol), psalmista przechodzi do rzeczywistości bardziej namacalnej, geograficznej. Jutrzenka symbolizuje wschód, zaś kraniec morza oznacza najdalszy zachód. Razem tworzą one przestrzeń horyzontalną. Mieszkańcom Palestyny daleki zachód kojarzy się z „krańcem morza”, czyli z przeciwległym brzegiem morza Śródziemnego, a szczególnie z Tarszisz, fenickim miastem handlowym, położonym nad ujściem Gwadalkiwiru w południowo-zachodniej Hiszpanii. Właśnie tam, na „daleki zachód”, zamierzał udać się i ukryć przed Bogiem prorok Jonasz (Jon 1, 3; 4, 2). W wersecie dziesiątym jest mowa o dwóch kolejnych kierunkach horyzontalnych: północ – południe. „Lewa ręka” symbolicznie północ, „prawa” zaś południe.
Reasumując mamy następujące kierunki ucieczki: jeden wertykalny (niebo – Szeol) i dwa horyzontalne (północ – południe / wschód – zachód). W żadnym z nich ucieczka nie jest możliwa, gdyż Bóg „wypełnia” je swoją obecnością. Bóg jest obecny wszędzie. Posiada to jednak także stronę pozytywną. Człowiek „nigdy” i „nigdzie” nie jest sam. Bóg „zawsze” i „wszędzie” jest z człowiekiem. Gdy dodamy do tego jeszcze myśl wyrażoną w wersecie jedenastym i dwunastym, że Bóg widzi człowieka nie tylko w świetle dnia, lecz także w mrokach nocy, to rysuje się przed nami pełny obraz wszechobecności i wszechwiedzy Boga. Jest On obecny w każdym zakątku świata i kosmosu i o każdej porze dnia i nocy.
Człowiek jako „cudowne dzieło” Boże
Psalmista nie tylko ukazuje Boga jako Stwórcę człowieka (w. 13-16), lecz także jako jego troskliwego Opiekuna: „podtrzymuje” go swoją prawicą (w. 10b); „ogarnia” go zewsząd i kładzie na nim swą rękę (w. 5); „wiedzie” drogą prawości (w. 10.24).
(1) Bóg „podtrzymuje” człowieka swoją prawicą (w. 10b)
W wersecie dziesiątym czytamy: „I podtrzyma mnie Twoja prawica”. Występuje tu hebrajski czasownik ՚āhaz, „dzierżyć”, „trzymać mocno”, „mieć w posiadaniu”. Bardzo podobnie mówi psalmista w Psalmie 73: „Lecz ja zawsze będę z Tobą. Tyś ujął moją prawicę” (w. 23). Występuje tu ten sam hebrajski czasownik ՚āhaz i jest mowa także o „prawicy”. To nam pozwala skorzystać z tego wymownego podobieństwa. Otóż psalmista w Psalmie 73 mówi o swoim największym duchowym skarbie, o „opoce jego serca”, o swoim „wiecznym dziedzictwie” (w. 26), którym jest oczywiście JHWH, Bóg Izraela. Bóg będzie jego wieczną nagrodą za trud uczciwego życia. To On daje mu przedziwną obietnicę wiecznej, Bożej obecności. Toteż psalmista żyje tą nadzieją i woła: „Lecz ja zawsze będę z Tobą. Tyś ujął moją prawicę” (w. 23).
Pojawienie się Boga i wykonanie przez Niego gestu ujęcia prawej ręki jest decydującym wydarzeniem. Widać tu podobieństwo do gestu jaki Bóg czynił wobec króla w czasie jego koronacji. Ujęcie prawicy symbolizuje przyjęcie króla za syna. Podobnie czynił Bóg z Izraelem oraz ze swoim Cierpiącym Sługą JHWH (Iz 41, 13; 42, 6). Prawa ręka jest symbolem specjalnych względów. Bóg stale trzyma człowieka za prawą rękę. Chroni go przed popadnięciem w grzechy, które by go oddaliły od Niego. Człowiek zawsze może być pewny Bożej obecności, w każdym miejscu i w każdej chwili życia.
(2) Bóg „ogarnia” (obejmuje) człowieka zewsząd i kładzie na nim swą rękę (w. 5)
Werset piąty mówi o czułości Boga względem człowieka, czytamy tam bowiem: „Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę”. Występujący tu hebrajski czasownik şûr II o znaczeniu „uwięzić”, „zamknąć”, „związać”. Daje on nam podstawę do przenośnego znaczenia: „ściskać”, „obejmować”, „otaczać”, z jakim mamy do czynienia w naszym przypadku. Nietrudno pojąć, dlaczego Bóg, który jest mocny i potężny, a jednocześnie stanowi miejsce ucieczki, gdzie jego lud może się schronić przed swoimi wrogami i ich atakami, nazwany jest Obroną w niedoli (Na 1, 7), Skałą schronienia (Iz 17, 10), Ostoją i Twierdzą (Ps 18, 3) i Skałą zbawienia (Pwt 32, 15).
Widzimy to zwłaszcza w Psalmie 18, gdzie psalmista woła: „Panie, Ostoja moja i Twierdzo, mój Wybawicielu, Boże mój, Opoko moja, na którą się chronię, Tarczo moja, Mocy zbawienia mego i moja Obrono!” (w. 3) Powyższe tytuły Boga mają konotacje militarne. Twierdze z założenia budowano w miejscach niedostępnych, trudnych do zdobycia, zazwyczaj na jakiejś skale lub górze. Taką niedostępną Skałą jest tutaj sam Bóg. Jest On nazwany także Twierdzą, co jeszcze bardziej podkreśla „obronne” działanie Boga. Ci którzy schronią się w Nim, mogą być pewni swego bezpieczeństwa. Zbawienie jakie oferuje Bóg jest pewne, gdyż jest On Mocą która nie zawiedzie.
Chociaż w wersecie piątym nie pada żaden „militarny” tytuł Boga, to wiadomo, że opisuje on Boże zbawcze działanie. Bóg otacza człowieka ze wszystkich stron, podobnie jakby był zamknięty bezpiecznie w twierdzy, lub otoczony warownym obozem. Jednocześnie Jego uścisk jest niezwykle czuły, pełen troski i współczucia. Wpisuje się to doskonale w wymowę całego Psalmu 139, w którym Bóg ukazany jest jako Ten, który zawsze i wszędzie jest obecny przy człowieku i gotowy przychodzić mu z pomocą.
W wersecie piątym jest jeszcze jeden hebrajski czasownik šît, „położyć”, „postawić”, „usadowić”, który doskonale wyraża obraz Bożej troski i opieki. Bóg „kładzie” na człowieku Swoją dłoń, kapekāh, co dosłownie oznacza „zagłębienie ręki”. Bóg jakby ukrywa tę istotę w „zagłębieniu Swojej dłoni”. Podobny obraz mamy w Księdze Izajasza, gdzie Bóg „wyrył” Izraela na Swoich dłoniach (49, 16), by go upewnić o nieustannej opiece i obronie.
(3) Bóg „wiedzie” (prowadzi) drogą prawości (w. 10.24).
Psalmista wie, że Boża opieka nad człowiekiem nie ogranicza się tylko do zapewnienia mu bezpieczeństwa i pomocy, lecz ma również na względzie całe jego życie, które powinno rozwijać się w zgodzie z Bożymi przykazaniami. Stąd w Psalmie jest także mowa o konieczności bycia „wiedzionym” Jego ręką (w. 10) i „prowadzonym” drogą odwieczną (w. 24), czyli drogą zbawienia. Mamy tutaj hebrajski czasownik nāhāh, „prowadzić”, „pokierować”, „nakierować”. Nawiązuje on do obrazu Boga, jako Dobrego Pasterza, który gromadzi i prowadzi swój lud wybrany. Bezbronność owiec domaga się troski i starannej opieki ze strony pasterza. Do jego zadań należało zaprowadzenie owiec do owczarni na noc, zaś w dzień na bezpieczne pastwisko i do wodopoju. W celu obrony owiec przed drapieżnikami pasterz posługiwał się kijem i laską. Laska była masywna, czymś w rodzaju maczugi, kij zaś był cienki i długi. Pasterz nim się podpierał, odrzucał napotkane węże oraz naprowadzał owce ku stadu, gdy się od niego oddaliły. Pasterz nie tylko je żywił, prowadził i bronił, lecz był także dla nich uosobieniem władzy, bliskości i przyjaźni. One znały jego głos, darzyły go zaufaniem i były mu posłuszne. Stąd prorok Izajasz nawołując Izraelitów do posłuszeństwa Bogu, zarazem upewnia ich: „Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie” (Iz 58, 11).
Zakończenie
Papież Benedykt XVI zapytuje: „Jaka jest ostateczna, zasadnicza treść tego Psalmu? Jest on pieśnią ufności. Bóg jest zawsze z nami. Nie opuszcza nas nawet w najmroczniejsze noce naszego życia. Jest obecny także w najtrudniejszych chwilach. Również w ostatnią noc, w ostatecznej samotności, w której nikt nie może nam towarzyszyć – w noc śmierci – Pan nas nie opuszcza. I dlatego my, chrześcijanie, możemy być pełni ufności: nigdy nie jesteśmy pozostawieni sami. Dobroć Boża jest zawsze z nami” (por. Jan Paweł II – Benedykt XVI rozważają psalmy, Rosikon Press, Warszawa 2006, s. 420).